środa, 31 grudnia 2014

Podsumowanie



316 dzień leczenia neuroboreliozy.

I nadszedł koniec 2014 roku. Postanowień na nowy rok nigdy nie robiłam i tym razem też nie mam zamiaru ich tworzyć, zostaje mi tylko mieć nadzieję, że B nie sporządziła jakiejś solidnej listy…
Koniec roku również nie kojarzy mi się z osobistymi przemyśleniami, ani podsumowaniami. Jedyną powszechną myślą, która towarzyszy mi zawsze przez cały dzień sylwestrowy to „ale ten czas szybko zleciał”.

środa, 24 grudnia 2014

Pyszności



309 dzień leczenia neuroboreliozy.

Już za moment zaczyna się czas, w którym wszyscy będą zajadać pyszności.
Uwaga! Ja też : ) mimo, że nie jem cukru, białej mąki, ani drożdży, udało się coś niecoś wykombinować. Niżej dwa całkiem smakowite pomysły : )

Pierwszym był kalendarz adwentowy


poniedziałek, 22 grudnia 2014

Idą święta



307 dzień leczenia neuroboreliozy.

Święta.
Zeszłoroczne święta spędziłam z SM i sterydami. Pamiętam, że wprowadziłam wtedy do mojego słownika nowe słowo – nienawidzę. Była to całkowita nowość, dlatego że nigdy nie miałam w zwyczaju narzekać, a tymczasem, śladami smerfa marudy na większość pytań  lub próśb odpowiadałam, że czegoś nienawidzę. „Pojedziesz ze mną po choinkę? Nienawidzę choinek. Trzeba ozdobić pierniki! Nienawidzę pierników. Posprzątasz? Nienawidzę porządku.” i tak można wymieniać i wymieniać, co i rusz czegoś nienawidziłam aż w końcu okres przedświąteczny zatytułowałam  „Sterydy. Świąt nie będzie”.

piątek, 19 grudnia 2014

Zamiana ról



304 dzień leczenia neuroboreliozy.
 
Często nazywam B wrogiem. W końcu podstępnie przez tyle lat prowadziła w moim ciele konspiracyjne działania mające na celu całkowite opanowanie jej upragnionego terytorium- mnie. 

Przez tyle czasu siała we mnie swoją armię, udoskonalała środki, powoli wprowadzała terror, aż w końcu przeszła do odkrytego ataku. A co ja miałam do powiedzenia? Ona miała już wypracowaną taktykę. Ja nic. Jedyne, co mogłam zrobić, to nie poddawać się bieżącej panice, opanowywać ją mimo wciąż rozwijającej się akcji.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

"300 Spartan"



300 dzień leczenia neuroboreliozy.

Każda setka jest dniem wielu przemyśleń i podsumowań.

W takim dniu łatwiej jest na przykład na szybko zliczyć ilość tabletek, które połknęłam od początku leczenia.
Świetnym przykładem są probiotyki. Od 18 lutego połknęłam 600 tabletek jednego probiotyku i 600 drugiego. Razem 1200. Gdzie mi się to pomieściło?! :)
Kolejne 600 to tran, kolejne 600 - witamina B. Bodymax 300. Oraz masa innych,  które były zmieniane w trakcie tych 10 miesięcy wielokrotnie i miały na celu utrzymać mój stan w pionie.
Antybiotyków nie da się zliczyć bez dokładnego prześledzenia, ale teraz dniówka wynosi 9 tabletek, wcześniej bywało, że wynosiła mniej, czasem też więcej. Może dobrze, że nie da się tego tak łatwo policzyć...

środa, 10 grudnia 2014

Zakłócenia

295 dzień leczenia neuroboreliozy.

Od jakiegoś czasu B ewidentnie pragnie zawładnąć nad tym, co widzę i jak widzę. Psychicznie chwilowo odpuściła i fizycznie w większości też. Jednak przed moimi oczami tworzy własne obrazy, mam nadzieję, że to akt desperacji i jej ostatnie pomysły na przeszkodzenie mi w dobrych dniach. Zastanawiam się, czy może chce w ten sposób coś przekazać, dać znać, że ciągle walczy? Jeśli tak to bardzo mi przykro, ale niczego nie zyska w ten sposób. Aktualnie połykam 46 tabletek dziennie i jestem na etapie w którym ich ilość rośnie, a nie maleje, także zabawa trwa.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Powroty

293 dzień leczenia neuroboreliozy.

W pewnym momencie mojego leczenia pomyślałam, że nic nie wróci samo, że nic nie odstanie się tak po prostu. Dotarło do mnie na przykład, że powinnam ćwiczyć codziennie dłoń, żeby znów zaczęła poprawnie pracować. Intensywne ćwiczenia poprawiały jej formę, ale niestety z gorszymi dniami przychodziło także jej pogorszenie. Kolejna demotywująca rzecz. Starałam się też ćwiczyć umysł, zapamiętywać pojedyncze rzeczy, grać w gry logiczne, albo zręcznościowe, żeby poprawiać refleks. Wydawało mi się, że jest szansa na małe postępy, jednak i te małe progresy tonęły w gorszych dniach.

piątek, 5 grudnia 2014

Poprzeczka w górę, poprzeczka w dół

290 dzień leczenia neuroboreliozy.

Robiąc dzisiaj śniadanie, zadałam sobie proste pytanie:  jaką radę dałabym choremu, który przechodzi leczenie? Pierwszą rzeczą, która nasunęła mi się momentalnie było docenienie wroga.

Myślę, że ja bardzo długo nie doceniałam B, czego efektem było duże obciążanie się winą za gorsze dni. Ciężko jest zrozumieć to, że teraz nie ty sterujesz swoim życiem, że twój umysł i ciało są pod kontrolą kogoś innego. A od zrozumienia do zaakceptowania takiej sytuacji jest jeszcze bardzo daleko.

środa, 3 grudnia 2014

Dragi


288 dzień leczenia neuroboreliozy. 


Środa- dzień rozkładania leków.

Tabletki, tabletki, tabletki i jeszcze milion razy - tabletki…
Połknęłaś tabletki? Zabrałaś tabletki? Ogarniasz tabletki? Nie kończą ci się tabletki? Musisz uzupełnić tabletki. Nie zapomnij o tabletkach.



wtorek, 2 grudnia 2014

Kolejne wyzwania



287 dzień leczenia neuroboreliozy.

21 października podeszłam do drugiej próby zwiększenia dawki jednego z lekarstw. Pierwsze podejście- czerwcowe skończyło się kiepsko. Pojawiły się problemy z oddychaniem i bardzo słaba kondycja, która często uniemożliwiała mi spokojne przejście kilku metrów, nie wspominając o wchodzeniu po schodach. W efekcie dawka została cofnięta do poprzedniej ilości.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Non-fiction



Pierwszy grudnia jest 286 dniem mojego leczenia neuroboreliozy.

I to właśnie dziś, po pierwszych trzynastu postach, przyszedł czas, żeby się przywitać i może trochę wytłumaczyć z dotychczasowych wpisów :)
Witam wszystkich, którzy trafili do mojego maleńkiego kącika w tym ogromnym świecie :) bez względu na to, czy stało się to całkowicie przypadkiem i nie wiecie co tutaj robicie, czy może w dotarciu tutaj pomogła Wam jakaś polecająca duszyczka.