poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Swoboda



545 dzień leczenia neuroboreliozy.

Ze snu wyciąga mnie uczucie duszności. Brakuje mi powietrza. Całe moje ciało pokryte jest kropelkami potu. Leżę na mokrej poduszce. Mam lekko zdrętwiałe ręce, a nogi nie mają siły zmienić pozycji. Dopada mnie strach. Z wielkim trudem podnoszę powieki, czuję że są podpuchnięte. Przed oczami pojawia mi się brudna biel. Strasznie tu ciasno. Ale moment, skąd ten szum drzew.


Cholera jasna! Wyszło już słońce! Szybko rozsuwam namiot, wyswobadzam nogi z zaplątanego śpiwora, ściągam bluzę i spodnie dresowe. Siedzę chwilę rozmasowując ugniecione na twardym podłożu ręce. Towarzyszka tej pięknej podróży wciąż śpi. Z otwartą paszczą, odkurzając wszystkie robale, które wieczorem zdążyły wpaść do namiotu, mimo naszych ekspresowych wejść i wyjść.

Wyglądam na pole namiotowe. Cisza, nie widać żywej duszy. Wszyscy jeszcze śpią, musi być wcześnie. 6:30. Kładę się i przez rozsunięty kawałek namiotu podziwiam niebo. Tak intensywnie niebieskie. Usłane małymi barankami.

Delikatny powiew świeżego powietrza przedostaje się do środka. Biorę głęboki oddech. Już nie pamiętam kiedy ten misterny proces przychodził z taką łatwością. Cieszę się tym przyjemnym doświadczeniem kilka minut, nigdzie mi się nie spieszy. Rozciągam całe ciało. W zastraszającym tempie całe JA stało się gotowe do nowego dnia. Do nowych wyzwań i niecodziennych przeżyć.

Poczytam chwilę książkę, bo późniejszy natłok planów może mi na to nie pozwolić.

Trzeba w kempingowych warunkach przygotować śniadanie, nie popierdzielić leków, wymyć się, spakować i ogarnąć rowery na kolejny dzień zwiedzania. Trzeba dokładnie zaplanować turystyczne przejażdżki, żeby skorzystać jak najwięcej z tych kilku godzin na rowerze. Trzeba zorganizować składniki na obiad, nie kupując niczego, co nie może się znaleźć w moim posiłku, choć wszystkie etykiety są w obcym języku.

Trzeba, trzeba, trzeba. A w zasadzie NIC nie trzeba, tylko SIĘ CHCE!

Po obiedzie relaks, gra w karty i wyjście na miasto nocą. Już bez rowerów. Żeby pospacerować, powoli nacieszyć się życiem obcego miasta,  zachwytem tysięcy turystów, widokiem pięknych nocnych pejzaży.

Tak jest teraz, tak było przez ostatnie kilka dni i tak będzie przez kolejne parę.

Czechy kryją w sobie wiele pięknych miejsc.

Praga jest nie do opisania naszymi ziemskimi, wyświechtanymi i nieco wyblakłymi słowami.

Możliwość jej zwiedzenia. Podróż. Wycieczki rowerowe i koczowniczy tryb życia są rzeczami, które jeszcze nie mieszczą mi się w głowie.



Swoboda, wolność, życie.

To wszystko zdarzyło się naprawdę. W lipcu.

A sierpień, mimo że mniej podróżniczy, nie ustępuje lipcowi na krok.

30 komentarzy:

  1. Podsumowując - "Cholera jasna! Wyszło już słońce!" SonG

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna.Zal mi Ciebie. Dalas sie nabrac na leczenie wieloletnie antybiotykiem.Teraz moze Ci troche pomaga. Ale jak opisujesz ze lykasz dziennie po 50 tabletek,to czy zdajesz sobie sprawe,ze ktos Cie wkreca w butelke i ze tak dlugo nie wolno brac antybiotyku,bo przyjdzie czas,ze poczujesz sie zle, i nie bedziesz wiedziec czy to sa skutki uboczne naduzywania antybiotyku. Czy wiesz,ze juz miesiac brania go, tak wyniszcza flore jelit,ze trzeba je potem po ODSTAWIENIU antybiotyku az 6 msc odbudowwyac? to jak Ty bierzesz to rok lub wiecej, to jelita moga juz zawsze byc wrakiem,a ty bedziesz lapala inne choroby, bo odpornosc-ktorej tak nam potrzeba idzie z jelit?czy wiesz,ze od dluzej niz 2 miesiace brania antybiotyku mozna dostac raka krwi i innych chorob,np problemy kostko-stawowe, anemie, mozna zniszczyc sobie watrobe na amen,do tego serce i nerki? Czy leczylas/leczysz sie u slawnego Polskiego dr K. specjalisty od lyme? podobno,ta metoda jest niszczaca zycie na zawsze, mozna z tego juz nie wyjsc,pomimo czesciowego powrotu do zdrowia? Czy wiesz,ze w srodowisku medycznym nigdy nie podaje sie tak dlugo antybiotykow bo moga one zabic nawet? dlaczego poddalas sie tak dlugiej kuracji,ktora ostatnio jest"modna"? czy wiesz,ze moglas sobie zaszkodzic? zoladek za jakis czas moze calkiem stracic sluzowke :( bardzo Ci wspolczuje,ze zgodzilas sie na tyle lekow :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za troskę, na szczęście sama podejmuję świadome decyzje związane z moim zdrowiem.

      Usuń
  3. Oj,a film UNDER OUR SKIN,ktory polecasz,jest podobno propagandą,ktora wyciąga na biednych pacjentach.wspolczuje ci bardzo,ze cie ktos wkrecil w ta metode i uwierzylas temu filmowi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobno czy na pewno, film Under Our Skin jest propagandą?
      Zacznij się posługiwać faktami a nie prawdopodobieństwami.
      D.

      Usuń
    2. O tak, też zdecydowanie wolę fakty :)

      Usuń
  4. hej Anonimowy .A co ty o tej chorobie możesz wiedzieć? Ja widzę efekty przy tej terapii a nie wielka ściemę.Czy chcesz może zaproponować jakieś cudowne preparaty których jest masa w necie? lituj się nad swoją głupotą

    OdpowiedzUsuń
  5. do D25. Teraz widzisz poprawę chwilową. Za jakis czas jelita i wszystko inne ci wysiadzie. Takie leki nie są przystosowane do brania ich przez rok,dwa,trzy. Szok!!!! jelita sie odbudowuje latami po takiej kuracji.A wiadomo, to blędne kolo.Borelizoa potrzebuje silnego immunologicznie ciala,a przy tylu antybiotykach immunologia lezy i kwiczy. odpornosc jest z jelit, jelita jak sie niszcza od antybiotykow to cala odpornosc padnie i pojawia sie nowe duzo powazniejsze problemy. raczej trzeba sie leczyc psychiatrycznie bo obajwy są podobne.wspolczuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Achtung! Achtung!
      Na antenie wróżbita Maciej i prawdziwy lekarz specjalista działający pod szyldem "dobre ziółko" (zna się na odporności, jelitach i pewnie na "wszystkim") - przepowie (za darmo- toż to prawdziwa okazja i grzech nie skorzystać) co nam wysiądzie i w jakim terminie.
      Także serdecznie polecam.

      < I don't want to live on this planet anymore >

      Usuń
    2. Przepowie za darmo ,ale za ziolka solidna oplate pewnie pobierze,Bo nie bezinteresownie wciska swoj nos tam gdzie go nikt nie chce.

      Usuń
  6. Ale hej anonimowy co ty za bzdety opowiadasz? A może tak o chemii na raka która też wyniszcza i niejednokrotnie zbedna jest.
    Ale coś za coś jak się nie ma wyjścia to niestety wybiera się mniejsze zło i tyle. ?a organizm się zregeneruje, spokojnie. A ty anonimowy nie pier....
    Jak żyje to takich pierduł nie słyszałam.
    A jak oddychamy tym zanieczyszczonym powietrzem, a jak jemy to "cudowne " jedzenie, przecież tak można bez końca. ZDROWEMU to się dobrze gada i radzi i ciesz się póki co ze nie musisz anonimowy podejmować takich decyzji i oby tak było zawsze, ale jak wszyscy wiemy nic na zawsze nie jest. Wiec jak nie masz nic dobrego do napisania to nie pisz wcale. DAruj sobie takie dyrdymały.
    Ja ze swej strony zycze ci powrotu do zdrowia tak jak bohaterowie filmu Under our skin.
    Swoja drogą skąd pomysł ze to propaganda? Bo co ktoś zarabia na antybiotykach? To myśle ze w sprzedaży jest o wiele więcej droższych leków, więc jakby nie rozumiem czego to niby propaganda miałby być. Czy może ktoś (anonimowy) nie rozumie słowa propaganda i tak bzdurzy. pozdrawiam. Monika

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy ciekawe co powiesz jak tobie jelita wysiądą a też mogą ibez antybiotyków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przede wszystkim, ja nikomu niczego zlego nie zycze,w przeciwienstwie do ciebie.ja ostrzegam zebyscie wreszcie mozgi otworzyli i uwierzyli ze sie was wkręca w cos! JA tak sobie mysle, ze wszystke zle co sie komus zyczy-temu powraca. wiec Tobie to co mi zyczysz powroci,ze zdwojona sila.Czy ciebie nikt nie nauczyl ze karma powraca? nie zycz drugiemu co tobie nie mile. ja stwierdzam fakty,co sie moze stac w 90% przypadkow antybiotykow,ktore nigdy nie byly przystosowane do tak dlugiego podawania. I nie badz smieszy,porownujac chemioterapie do antybiotykoterapiii.Co za ignorancja i brak wiedzy!!!! do tego raka to sie wlasnie latwa droga mozna zalatwic, z dlugiej antybiotykoterapii,czego tobie NIE ZYCZE!!! to wlasnie jest juz krotka droga do chemiterapii :( a filmu under the skin nawet nie podawaj za przyklad bo w necie setki pseudo-filmow krąża. Jesli nie poznales osobiscie tych osob z filmu, nie znasz ich,to nigdy nie wierz,bo aktorzy jak sie im poda scenariusz-zagrają wszystko!!! chyba znasz program "dlaczego ja".

      Usuń
    2. My nie oglądamy takich rzeczy jak "dlaczego ja".
      ale widzę, że Ty to jesteś nieźle obeznany w kinematografii :D
      W którym odcinku tego "dokumentu" można przyjrzeć się "ziołowemu" leczeniu?

      Usuń
  8. Poprawę widzicie, po 1,5 rocznym leczeniu.powiadacie... tylko tymczasową. Tak naprawdę, nigdy po tak końskiej dawce organizm się nie zreperuje. trochę wiedzy i człowiek się gubi.wiem ze jesteście desperatami,i chcecie sobie pomóc. Aczkolwiek jest to pomoc doraźna. Skutki uboczne tak dlugiej kuracji będą kiedyś opłakane w skutkach a system immunologiczny nigdy już nie będzie ten sam. Zanim nadal będziecie wierzyli ilads i uwierzycie że jakieś probiotyk isą w STANIE ZREPEROWAĆ WYNISZCZONY SYSTEM, to jesteście w błędzie! sepsę nawet nie leczy się tak dlugo, a wlasnie dożylną antybiotykotepraią na taka skalę to tej sepsy jesteście się w stanie nabawic!!!! już niejeden czlowiek wypowiada się w internecie z podkulonym ogonem, że dal się wkrecicw roczną kurację i nic mu to nie dalo!!! coraz więcej ludzi, poczytajcie to : "zanim wpadniecie w pułapkę leczenia wg ILADS zastanówcie się dwa razy !!! Objawy pasują do 1000 innych chorób a jak się zaczyna drążyć sprawę, zawsze trafia się na forum boreliozowe w Internecie, Niestety szokujące jest to jak wielu ludzi zaprzestaje diagnozowania swoich dolegliwości zbyt szybko stawiając wszystko na jedną kartę tj boreliozę i "pozornie" łątwe leczenie antybiotykiem jako złotym środkiem na wszystko. Oczywiście zamieszanie wokoło boreliozy wynika z kulawych badań, wytycznych oraz manipulacji faktem, konfabulacji oraz niedomówień na których kase robią laboratoria (powtarzane do znudzenia tzw koinfekcje) oraz lekarze tacy jak PAni doktor - i jest mi obojętne czy robią to w dobrej wierze - przekonani o ILADS czy zwyczajnie dla kasy. Nie mówiąc o tym ze lekarz ILADS generuje obrót na rynku leków szacowany na grubo ponad 100 000 (koszt terapii jednej osoby to 800-1200 zł/miesięcznie). Drugie dno jest takie ze powszechna opinia mówiąca o tym ze borelioze leczy się długo i ciężko wynika w duzej mierze z tego, ze lekarze ILADS bardzo rzadko odmawiają komuś leczenia - nawet jeśłi wyniki przecza boreliozie (wszak wymyślono termin borelioza seronegatywna) - bo przecież pacjent skarży się na "typowe" boreliozowe dolegliwości (podkreślam ze "dolegliwości boreliozowe" moga dotycznyć około 1000 innych dość popularnych chorób) koniec końcem zawsze mozna przeprowadzić próbną antybiotykoterapię - np. przez pół roku/rok co zreszta robi też i Pani doktor Beata. Jeśli terapia "nie idzie" a zwykle tak jest, to lekarz przecież nie przyzna się ze być może postawił złe rozpoznanie na początku (Pani lek. med. Beata oraz żaden z lekarzy ILADS w Polsce nie ma specjalizacji z chorób zakaźnych) tylko wytłumaczy to faktem, że ta chorobę (i współinfekcje) leczy się trudno i wymaga to nierzadko kilku lat lub dożywotniej antybiotykoterapii. Pacjent wydając miesięcznie 1500 zł na badania, wizyty, antybiotyki, suplementy oraz oddając sie rygorom diety jest z kolei zdeterminowany na to leczenie i nie zamierza go kończyć i tak błędne koło się zamyka. ILADS od wielu lat zmienia swoje leczenie na coraz dłuższe i agresywniejsze i to głównie z tego powodu ze własnie do lekarzy ILADS trafiają bardzo często ludzie z błędną diagnozą - którzy nie chorują na boreliozę w zwiazku z czym brak sukcesu terapii upatruje się w tym ze bakteria jest trudna do zwalczenia !! Nieprawdą jest również to ze lekarzy ILADS nie lecza wyników a objawy - sporo takich przykłądów znajdziecie w Internecie - biorą na leczenie każdego, zarówno tego bez objawów a z pozytywną serologią jak i odwrotnie ponieważ każdy kto do nich przychodzi jest już poprzez fora internetowe oraz liczne konfabulacje na temat tej choroby przekonany ze ma zdiagnozowaną boreliozę i tam włąśnie dowiaduje się o ILADS. -C D N

    OdpowiedzUsuń
  9. C D- 2 ...Nie warto też ślepo wierzyć we wszystkie rewelacje płynące z USA, a szczególnie te na temat tzw koinfekcji - wg badaczy niemieckich kleszcze nie przenosża tych samych infekcji co w USA co jest oczywiste z uwagi na genotypy, uwarunkowania środowiskowe itp. Laboratoriom i lekarzom to jednak nie przeszkacza badać je sprzedając swoje oferty w drogich badaniach tzw "paneli koinfekcji odkleszcowych. Przykłądem jest bartonella, której przeciwciała ma chyba większość populacji ludzi na całym świecie - nie jest prawdą ze ten patogen jest przenoszony tylko (czy m.in) przez kleszcze. Każdy mógł (i zapewne miał) z nim kontakt a badania przeciwciał w klasach IGG nie pokazują nigdy aktywnego zarażenia i procesu chorobowego a świadczy tylko o prawidłowym funkcjonowaniu naszego organizmu i ukłądu immunologicznego. Oczywiście błędem jest twierdzenie że borelioze leczy się łątwo i przyjemnie, niemniej jednak Ci którzy ja mają i leczą się wg standardów ILADS z pewnością uzyskają poprawę lub wyleczenie, Ci którym się tylko wydaje niestety wypełnią tylko statystyki potwierdzające że aby skutecznie leczyć borelioze wg ILADS konieczne sa jeszcze dłuższe terapie i jeszccze silniejsze antybiotyki. O szkodliwości koktajlu antybiotyków i tinidazolu/metronidazolu w długotrwałym podawaniu nie ma co deliberować bo jest to sprawa oczywista. Szczególnie teracykliny, mogace nawet uszkodzić szpik kostny. Największym kuriozum sa opisywane w internecie przypadku osób ze stwardnieniem rozsianym które lądują u lekarzy (m.in Pani doktor Werbowy) na kilkuletniej terapii. Oczywiście poprawy nie ma natomiast i tak juz słaby i schorowany organizm po dwóch latach takiej "terapii" zostaje kompletnie rozmontowany, zagrzybiony a układ odpornościowy kompletnie rozregulowany, nie mówiąc o ekonomicznych aspektach "leczenia" które rujnują rodzinne budżety ludzi którzy przecież łątwo nie mają. Dodam ze ŻADEN pacjent z SM (stwardnienie rozsiane) leczony wg. ILADS na boreliozę nie wyleczył się a nawet jego stan nie uległ poprawie pomimo często kilku lat na antybiotykach. Nie odwodzę nikogo przez terapią ILADS i nie mówię że jest ona w przypadku boreliozy nieskuteczna, ale to nawet nie jest armata na muchy tylko bomba nuklearna niszcząca wszystko, zarówno to co pożyteczne jak i szkodliwe i należy się dwa razy zastanowić i wykluczyć inne diagnozy (czasem bardzo proste jak kręgosłup, nerwica, tarczyca itp) zanim pomyślimy o ILADS. "-to pisze osoba, która ma wiedzę i ZNA SIĘ,nie jest laikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomijając wszystko, co Cię obchodzi, kto się jaką metodą leczy? Po co te pseudo mądrości tutaj wygłaszasz?
      ja nie wyszukuję po necie info o "naturalnych metodach leczenia" i nie wykłócam się o to co jest lepsze. Interesuje mnie to jak konkretne leczenie działa na MNIE.
      S.

      Usuń
  10. I dalej. osoba związana z medycyną, nie zrzeszona z jakimś ILADS. podkreślić nalezy tam kilka zdań, między innymi, że tak silnie wyniszczjaą w takiej dawce i takiej ilości, ze mozna się dopiero nabawić chorob autoimmunologicznych!!! Jesteście wkręcani z jednego w drugie. Wmawia się wam, że będziecie zdrowi,a tymczasem leczycie się juz,3,4, niektorzy o zgrozo 5ty rok!!! niekotrzy wolą myśleć, że maja "tylko" boreliozę, a boją się po prostu że to było sm i zamiast leczyć sm i robić postępy,to się cofają w leczeniu,błednie leczeni antybiotykami. Tutaj dalej proszę bardzo co eksperci mówią o antybiotyku łykanym nawet na krótka chwilę: "

    antybiotyki - wbrew pozorom ich wpływ na stan flory bakteryjnej jelit jest nieporównywalny z tym jak bardzo uszkadzają wątrobę. Oczywiście zmiana flory bakteryjnej jest istotna i wiemy już dziś, że jednorazowa kuracja zmienia ją na zawsze, nie wiemy tylko jak bardzo. Antybiotyki powodują nieszczelne jelita, niszczą florę bakteryjną, upośledzają trawienie i wpływają na pracę naszego mózgu. Te zmiany nie cofają się po zakończeniu kuracji i mogą być przyczyną poważnych problemów w przyszłości, np. chorób autoimmunologicznych. Ponadto antybiotyki powodują niedobory witamin B, K, magnezu, cynku i żelaza."NIE COFAJĄ SIĘ SKUTKI UBOCZNE. Ktoś kto lyka 2 gi rok końskie dawki Zdaje sobie sprae,że cierpienie poantybiotykowe będzie 10krotnie wieksze?

    OdpowiedzUsuń
  11. a najgorsze w tym wszystkim jest to, że jakoś dawniej ludzie mieli setki kleszczy,starsi pamietajaą jak je wyciągali z ciała, i to nie byl jeden,tylko wiele. Nikt nie bral antybiotyku!!! wszyscy przezyli,a przeciez kelszcze sie nie zmienily. Poza tym, co mają powiedzieć leśnicy, którzy dziennie lapią dzisiatki kleszczy. Czy oni mają brać do końca zycia/ewentualnie do emerytury profilaktycznie antybiotyki?gdyby tak bylo,to juz by umarli. po prostu, ok 0,3 % prowadzi do infekcji, w dodatku organizm sobie z nią radzi. Tak,jak radzil sobie iles tam lat temu,jak nasych dziadkow gryzyly kleszcze i nikt nie wymyslal, zeby sie na biednych ludziach dorobic. i nie ma czegos takiego jak test LTT jako jedyny najlepszy,a wy tylko w to wierzycie,i nawet nie majac wyniku pozytywnego, sie chcecie "przeleczyc". To wam biednym ludziom sie wmawia, ze nie musialo byc rumienia, ze nie musicie pamietac kleszcza. dziwnym trafem tylko ILADS takie farmazony rozpowszechnia. Gdzie zatem mowa o staruszkach ktorzy dawniej mieli wieksza stycznosc z natura i lapali spore ilosci kleszczy... Bo lyme przeciez bylo jest i bedzie. Ktos was wkręca. A tu dowody kolejne juz z resztą,po niemiecku nawet, gdybyscie jeszcze mieli jakies wątpliwosci. : " Dyskusja na temat diagnozowania boreliozy “wielomiesięczną terapią antybiotykami” byłaby może zabawna – ale nie jest, zdecydowanie nie jest. Apologeci (nieomalże profilaktycznego) podawania tetracyklin omijają, mam nadzieję że tylko ze względu na ignorancję, istotny aspekt podniecający być może tylko epidemiologów i farmakologów – ale zawsze.
    Otóż Niemczech (gdzie każdy przypadek boreliozy jest od świerćwiecza OBOWIAZKOWO meldowany do centralnego rejestru chorób zakaźnych) istnieją bogate dane statystyczno-epidemiologiczne z których wynika, że jedynie 0,3 do 1,4% ukąszeń kleszcza prowadzi do infekcji:
    http://www.rki.de/DE/Content/Infekt/EpidBull/Merkblaetter/Ratgeber_LymeBorreliose.html
    Z tychże infekkcji 60% ustępuje bez konieczności leczenia – organizm potrafi sobie czasem też dać radę..
    Wobec braku analogicznych i tak rozległych statystyk w Polsce, nie ma powodu aby przyjmować u nas inne dane. Wrącz przeciwnie.
    Podawnie tetracyklin “z automatu” wszystkim ukąszonym “jak leci” i do tego tygodniami być może pomoże zapobiec garści przypadków. Z całą pewnością jednak doprowadzi w krótkim czasie do masowej odporności innych mikroorganizmów (do tej pory wrażliwych) na tę grupę antybiotyków i tutaj rozpoczyna się robić nieswojo. Bo tetracykliny (szczególnie Coxacyklina) są lekiem z wyboru i jednocześnie często ostatnią nadzieją w przypadku poważnych schorzeń powodowanych przez Chlamydie, np. w przypadku przebiegającego często nader poważnie i (bez leczenia coxacykliną właśnie) ze skutkiem letalnym zapalenia płuc powodowanego przez Chlamydium pneumoniae. Mało wiemy o patodynamice chlamydioz, uderzają przeważnie w osłabionych innymi schorzeniami, natomiast dużo wiemy o ich wszechobecności. WHO przyjmuje, że do 70% nas wszystkich jest ich nosicielami, chlamydioza jest np. drugą co częstości chorobą weneryczną występującą na świecie. W większości przypadków infekcja przebiega bezobjawowo. Nie leczona lub nieodpowiednio leczona powoduje (między innymi) do 40% wszystkich przyypadków bezpłodności u kobiet. Odpowiednie leczenie polega na podaniu leku z wyboru: tetracyklin. Bo działają. Jeszcze.
    Nie wiem czy apologeci pompowania tetracyklinami każdego kto przeszedł koło kłeszcza zdają sobie sprawę z tego co mogą w swojej frywolności spowodować. Obawiam się, że potem nikogo nie będzie interesować, “że chcieli dobrze”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację: 1) ludzie łapali i łapać będą kleszcze; 2) lyme było i będzie.
      No ale głupota też była i będzie - co nie znaczy, że należy to akceptować :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Ponadto, kto przy zdrowych zmysłach,komu i elisa(tak,tak uznawana za byle jaki test,western tez i pcr tez haha) komu wyszlo wszystko nwegatywnie,daje sobie wmowic boreliozę i daje się szpikować tym calym koktajlem chemicznym ten jest ignorantem. Prawie kazdy mial kleszcza, a lesnicy rok rocznie mają i nic im nie jest,nawet po latach. i jeśli po góra miesiacu leczenia nawet tej przewleklej nic nie rusza, tzn że to nie jest borelka, tylko trzeba sie w koncu zastanowic,czy to nie cos innego, bo jest wiele innych chorob,ktorych sie ludzie boja i tak po prostu wola brnać w antybiotykoterapię, niz stawiac czola innym chorobom,bo czasem w grę wchodzi tez choroba psychiczna ktora daje calkiem podobne objawy. A sm? sm to się mozna nabawiac w przyszlosci wlasnie od tych antybiotykow. tu jeszcze do poczytania w razie wątpliwosci,bo juz coraz wiecej glosow jest ze ta cala metoda ilads to jest cos najgorszego co moglo spotkac ludzkosc, a ktos przeciez na tym zarabia, bo ceny wizyt i lekow to sa rzędu 2500zl !! :" Jeśli jednak istnieje uzasadnione podejrzenie boreliozy (czyli pacjent ma charakterystyczne objawy), wykonuje się następujące testy serologiczne: najpierw EIA (albo ELISA, albo test immunofluorescencji) celem wykrycia przeciwciał oraz ich miana. Jeśli wynik jest ujemny, diagnostyka w kierunku boreliozy jest skończona — pacjent nie jest chory na tę chorobę. Jeśli natomiast wynik jest dodatni albo niepewny, powinno się wykonać test potwierdzający Western Blot. W teście tym musi zostać wykryta obecność przeciwciał przeciwko przynajmniej dwóm białkom patogenu (dla przeciwciał klasy IgM) lub pięciu (dla IgG), aby wynik można było uznać za dodatni. U pacjenta jednak, u którego objawy występują już przynajmniej cztery tygodnie, diagnozy nie wolno opierać wyłącznie na wykryciu przeciwciał klasy IgM. Oraz trzeba pamiętać o tym, że badanie może wyjść fałszywie negatywnie we wczesnym stadium choroby.

    OdpowiedzUsuń
  13. NAJWAŻNIJESZE jednak jest to i tego niestety nalezy się trzymać :/ " Niestety, w swoich przekonaniach pacjenci często bywają utwierdzani przez lekarzy. Istnieje bowiem grupa pseudo-lekarzy (zgromadzonych w ILADS — International Lyme and Associated Diseases Society), uznających, że tylko oni znają się na boreliozie, tylko oni umieją ją prawidłowo diagnozować i leczyć, wmawiających pacjentom chorobę i czerpiących z tego profity finansowe. Oraz niestety robiących pacjentom krzywdę. Znane są sytuacje z zawieszeniem w prawie wykonywania zawodu lekarza czy nawet więzieniem dla tychże szarlatanów, którzy leczą ludzi z nieistniejącej boreliozy, używając wody utlenionej, bizmutu (dożylnie!) czy leków weterynaryjnych. Szeroko stosowane jest także długotrwałe podawanie antybiotyków — długotrwałe to znaczy na przykład przez rok — co nie tylko nie zmniejsza objawów pseudo-boreliozy (sprawdzono to), ale i w znaczący sposób szkodzi zdrowiu i życiu pacjenta. I nawet nie chodzi tu o hodowanie opornych szczepów bakterii. Długotrwałe stosowanie leków antybakteryjnych wiąże się bowiem ze zniszczeniem fizjologicznej flory organizmu, z zakażeniami innymi drobnoustrojami, w tym grzybami, zaburzeniami funkcjonowania wątroby i nerek, wreszcie, jeśli antybiotyki podawane są dożylnie — z ciężkimi infekcjami w miejscu wkłucia i następującymi po tym sepsami.Warto też wspomnieć, że według ILADS rumień wędrujący zdarza się dużo rzadziej niż w oficjalnych danych — bo w mniej niż połowie przypadków zakażenia boreliozą. Dodatkowo wspomniana misja („świat, w którym nikomu nie odmawia się właściwej diagnozy boreliozy”) czy zapisane w oficjalnych wytycznych ILADS zdanie, że „ponieważ nie istnieje dokładny test na boreliozę, wyniki badań laboratoryjnych nie powinny być używane do odmówienia pacjentowi leczenia” — wszystko to wskazuje na podejście „inkluzywne”, w którym będzie dużo więcej fałszywych pozytywnych diagnoz boreliozy (brak objawu specyficznego plus brak możliwości wykluczenia choroby)."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co DOKTORZE proponujesz chorym u ktorych zarowno Elsa o WestBlott IgG ,IgM jest w granicy 90 przy dop 15? Oczekuje na konkretne i rzeczowe przedstawienie opcji leczenia

      Usuń
  14. No widać, ze doktor się stracił:) W każdym razie mam wrażenie, ze osoba piszaca te długie elaboraty, które ciężko się czyta niestety niewiele wie w temacie oprócz długiego pisania cokolwiek byle przeciwko.
    I nie chodzi tu o to czy antybiotykoterapia jest szkodliwa czy nie, bo wszyscy wiemy ze jest ale nieleczona borelioza jest bardziej szkodliwa.
    Mało tego bzdury na temat leczenia SM, to kompletny brak wiedzy bo zgodnie z medycyna konwencjonalna na dzień dzisiejszym nie ma leku na SM i takie za przeproszeniem bzdurzenie jest po prostu wkurzające, bo znaczy to tylko tyle ze osoba która tak obszernie pisze nic nie wie. Mało tego nie była chora, nie zna chorych i nie miała z nimi do czynienia. Tylko coś tam gdzieś tam poczytała w Internecie i
    pisze.
    Jesteśmy wolnymi ludzmi i robimy co chcemy.
    A propos tych ogromnych zysków z terapii antybiotykowej, a co z pacjentami SM, którym podaje się "leki" co to niby maja spowolnić chorobę bo o wyleczniu nie ma mowy, to dopiero sa pacjenci dochodowi, a ci z RZS-em.
    Co do filmu jakby nie widzę motywu tych ludzi co by mieli grać tylko w tym filmie i udawać. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. A niby gdzie ta kasa, bo ani to produkcja Hollywoodzka, w kinach nie grali. Niby po co mieliby to robić.
    Bo nagadywanie na antybiotyki i chwalenie innych leków to wiadomo dla kasy, bo jakby to "inne" leczenie droższe, ale tu nie rozumiem.
    Co niby mieli by mieć producenci tego filmu, zysk w postaci.....????
    Więc zanim cos się napisze to warto przemyśleć czy to ma jakiś sens.

    OdpowiedzUsuń
  15. A i jeszcze jedno bo padło tam pytanie czy znamy tych ludzi Under our skin bo mogą tylko odgrywać role. A ty Anonimowy znasz? Bo to dość poważny zarzut, że ktoś oszukuje, bez żadnych dowodów.
    Druga rzecz jest taka, ze gdybyś sam/a doświadczyła takiej choroby to nie miałbyś/miałabyś wątpliwości co do jego autentyczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DOKTORE sie stracil bo szuka na necie odpowiedzi jak nas leczyc....zalosne

      Usuń
  16. 29 year-old Software Consultant Mordecai Edmundson, hailing from Pine Falls enjoys watching movies like Melancholia and Flower arranging. Took a trip to Historic City of Sucre and drives a Outlook. kliknij tutaj

    OdpowiedzUsuń