335 dzień leczenia neuroboreliozy.
Niestety okazało się, że na pirackim oprogramowaniu uwarunkowanym leczeniem ILADS nie da się zainstalować antywirusa.
Niestety okazało się, że na pirackim oprogramowaniu uwarunkowanym leczeniem ILADS nie da się zainstalować antywirusa.
Rok 2014 przebiegł spokojnie z jednym bólem gardła. Rok 2015,
a przynajmniej jego początek, aż do dnia dzisiejszego można z czystym sumieniem
nazwać - ZAWIRUSOWANYM.
Dantejskie sceny.
Wczoraj (18 stycznia) obchodziłam jedenastą miesięcznicę
leczenia. Z tej okazji połknęłam przez cały dzień tylko DWIE TABLETKI. I to
koniec na pozór dobrych wiadomości.
Wymioty, które złapały mnie o 4 nad ranem, zaczęły odpuszczać dopiero po 10 godzinach. Bóle, po raz kolejny przeszywające każdy milimetr mojego ciała, spowodowały kompletną nieruchomość. Jakiekolwiek płyny byłam w stanie zasysać jedynie przez rurkę. Moc wszystkich dolegliwości nie dawała mi odgonić myśli o tym, że więcej już nie zniosę.
Dziś rano po 38 godzinach bez jedzenia wciągnęłam trochę krupniku. Zrzuciłam, a raczej wyrzuciłam 2,5 kilograma z mojej szaleńczej masy ciała. Wyglądam jak zakopana pod kołdrą kupka nieszczęścia, co chwile zasypiająca z przemęczenia.
Wymioty, które złapały mnie o 4 nad ranem, zaczęły odpuszczać dopiero po 10 godzinach. Bóle, po raz kolejny przeszywające każdy milimetr mojego ciała, spowodowały kompletną nieruchomość. Jakiekolwiek płyny byłam w stanie zasysać jedynie przez rurkę. Moc wszystkich dolegliwości nie dawała mi odgonić myśli o tym, że więcej już nie zniosę.
Dziś rano po 38 godzinach bez jedzenia wciągnęłam trochę krupniku. Zrzuciłam, a raczej wyrzuciłam 2,5 kilograma z mojej szaleńczej masy ciała. Wyglądam jak zakopana pod kołdrą kupka nieszczęścia, co chwile zasypiająca z przemęczenia.
Drugi dzień nie jestem w stanie
brać leków, mam nadzieję, że jutro dam radę wrócić do mojej artylerii.
Myśl o tym, że w weekend mam zjazd na studiach jest przerażająca, a perspektywa zaliczeń przyprawia mnie o kolejne mdłości. Ale póki na nic nie mam wpływu, postaram się zanadto o tym nie myśleć.
Mimo, że powoli wraca mi wiara w życie, nie jestem w stanie samodzielnie skonstruować pozytywnego zakończenia, więc posłużę się jednym z moich ulubionych cytatów z Pingwinów z Madagaskaru: )
Myśl o tym, że w weekend mam zjazd na studiach jest przerażająca, a perspektywa zaliczeń przyprawia mnie o kolejne mdłości. Ale póki na nic nie mam wpływu, postaram się zanadto o tym nie myśleć.
Mimo, że powoli wraca mi wiara w życie, nie jestem w stanie samodzielnie skonstruować pozytywnego zakończenia, więc posłużę się jednym z moich ulubionych cytatów z Pingwinów z Madagaskaru: )
„ Strach jest dobry, Szeregowy. Przekujcie go w niszczycielską
siłę, niech was nakręca!”
gdyby tak można było do Sz. podesłać czystego i świeżutkiego biomechanicznego androida LymeGirl...
OdpowiedzUsuńmimi
I nie tylko do Sz... ;)
Usuń